MATEMATYKA DA SIĘ LUBIĆ

2020-10-12 17:47 M&M mama DzieckoEdukacjaKorepetycjeMatematykaSzkoła

Rozmowa z Robertem Budnikiem, założycielem Modus Educator, centrum edukacyjnego dla uczniów szkół podstawowych i średnich.

– Skąd wziął się pomysł na Modus Educator i w ogóle – czym zajmuje się, w czym specjalizuje?

Modus Educator z założenia miał być „oswajalnią” matematyki i pomysł na takie miejsce chodził mi po głowie od dawna. I wynikał z bardzo prostej obserwacji, a właściwie dwóch obserwacji. Pierwsza to taka, że choć w mediach króluje obraz wysokich wskaźników zdawalności egzaminów w Polsce, w tym egzaminów z matematyki, na tle innych krajów europejskich, to nie przekłada się to na powszechną umiejętność rozwiązywania praktycznych problemów w życiu zawodowym.

Z wykształcenia i wieloletniej ścieżki zawodowej jestem ekonomistą i  finansistą. Przez lata pracowałem w firmach finansowych i niestety, wielokrotnie w swoim zawodowym życiu widywałem zwłaszcza młodych ludzi, którzy w sytuacjach wymagających działania, znalezienia rozwiązania jakiegoś zagadnienia dla przełożonego czy klienta stawali bezradnie w miejscu i rozkładali ręce. Umiejętność wykorzystania danych, którymi się dysponuje, kojarzenia faktów i dążenie do osiągnięcia pożądanego rezultatu to rzeczy niesłychanie ważne i cenione przez każdego pracodawcę, a we własnym biznesie wręcz nieodzowne. A tego właśnie uczy matematyka.

Druga obserwacja to powszechna wśród młodzieży niechęć do matematyki czy wręcz strach przed nią. Jeśli się czegoś nie lubi, to trudno znaleźć motywację do nauki, a jeśli dodatkowo przedmiot sprawia trudności, to koło się zamyka. Nie rozumiem matmy, więc jej nie lubię, skoro jej nie lubię, to nie będę się jej więcej uczyć, a skoro się nie uczę, to jak mam ją zrozumieć?

Połączenie tych dwóch obserwacji było impulsem do założenia Modus Educator – miejsca, w którym matematykę można zrozumieć, polubić i …zdać.

– Zdać?

– Tak, zdać, dlatego że matematyka jest przedmiotem obowiązkowym zarówno na egzaminie ósmoklasisty (a wcześniej gimnazjalnym), jak i na maturze. Podejrzewam, że to jest także źródłem dodatkowego stresu dla, nazwijmy ich tak, matematycznych sceptyków. Dlatego też od początku koncentruję się na łączeniu trzech elementów: po pierwsze oswojenia matematyki, by nie trzeba było się jej bać, a po drugie: przygotowania do egzaminów. Trzecim elementem jest pokazanie młodzieży, jak wszechobecna jest matematyka oraz jak liczne są jej praktyczne zastosowania.

modus educator Robert Budnik
fot. Wojciech Mateusiak
– A jak w tym kontekście postrzega Pan znaczenie szkoły? Czy to nie powinna być jej rola?

– To nie jest takie jednoznaczne. Szkoła realizuje program nauczania, który od czasów pokolenia dzisiejszych rodziców zdecydowanie się zmienił – na bardziej przyjazny uczniom. Widać to np. po wymaganiach egzaminacyjnych. Uważam to za dobry kierunek – skoro matematyka jest przedmiotem obowiązkowym, należy wymagać, istotnie, rzeczy niezbędnych, aczkolwiek oczywiście nie należy nadmiernie upraszczać. Jednak nauczyciel pracujący na co dzień z grupą dwudziestu kilku osób przez 45 minut ma inne warunki niż gdyby pracował z jedną osobą. I zupełnie inne warunki czy możliwości niż my możemy stworzyć w Modus Educator.

Dlatego zdecydowałem się na wykorzystanie pośredniego wariantu – minigrup: zespołów minimum 3-, lecz nie więcej niż 5-osobowych.

Dlaczego taki układ uważa Pan za optymalny?

– Niesie on ze sobą wiele korzyści. Z jednej strony w takim układzie każdy uczeń jest traktowany jednostkowo, można mu poświęcić wystarczająco dużo indywidualnej uwagi. Z drugiej – jest częścią małego zespołu, co kształtuje umiejętność współdziałania, a nawet dodatkowo i oddolnie motywuje (nikt nie chce odstawać od poziomu grupy, każdy chce wnieść własny wkład). Na koniec zaś, co być może jest najważniejsze, a nie doceniane w tradycyjnym systemie edukacji: w ten sposób przygotowujemy młodych ludzi do przyszłego funkcjonowania zawodowego. Proszę spojrzeć: większość późniejszych interakcji zawodowych odbywa się w niewielkich zespołach ludzkich. Wykształcenie umiejętności współpracy w takich warunkach to inwestycja w przyszłość młodego człowieka. Temu zresztą służą niektóre z zajęć, które wplatamy w kurs. 

– Jakie to zajęcia?

– Proszę wybaczyć, ale nie zdradzę zbyt wiele. Powiem tylko tyle, że zarówno ja, jak i moi współpracownicy – bo oprócz matematyki Modus Educator oferuje również zajęcia z języka angielskiego i języka polskiego – staramy się, aby wiedza, którą zdobywają nasi uczniowie, nie kojarzyła się tylko z przykrym obowiązkiem szkolnym, ale żeby była traktowana jako praktyczne narzędzie przydatne w życiowych doświadczeniach. Z podkreśleniem…doświadczenia ?

modus educator
fot. Wojciech Mateusiak
– Jak zatem trafić do Modus Educator?

– Najłatwiej poprzez profil na Facebooku (@Modus.Educator) lub stronę internetową (www.modus.edu.pl). Zapraszam także do kontaktu telefonicznego (+48 503 624 249), szczególnie te osoby, które chcą przygotować się do egzaminów na zakończenie szkoły podstawowej lub średniej.

Myślę, że warunki pracy, o których wspominałem wcześniej, przy niewygórowanych cenach spotkają się z uznaniem czytelników portalu Dzieci Lubią Śląskie, dla których przygotowaliśmy specjalną promocję: 10% zniżki na kurs egzaminacyjny na hasło ‘”dziecilubiaslaskie”.  Zapraszam serdecznie!

– Dziękuję za rozmowę.

Czytaj również:

Komentarze (0)

Możliwość komentowania została wyłączona.

Strona korzysta z plików cookies
Odwiedzając stronę, wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies w celu ułatwienia korzystania z serwisu. Więcej w polityce prywatności.