6 prostych przygód z dziećmi w Katowicach
Zorganizowanie dzieciom przygód może być proste i… tanie. Po co? Bo dzieci je uwielbiają. Za tajemnicę, nowe miejsca i wartościowy czas z rodzicami.
Zebrałam sześć pomysłów, które rozwijają ciekawość świata. Nie mam na to żadnego potwierdzenia w modnej metodzie czy znanym psychologu. Po prostu działają.
P1 Zagrajcie w podchody w Parku Kościuszki
Jakiś czas temu odkryłam, że moje dzieci nie są fanami spacerów. Takich, które organizują najczęściej dorośli. Wysiadamy z samochodu, idziemy do parku, a celem jest przejście z punktu A do B i z powrotem. Tylko po co?
Przypomniałam sobie o grze w podchody i zadziałało! Wystarczy kawałek kredy. Podzielcie się na dwa zespoły, np. mama z młodszym w wózku idzie pierwsza i wyznacza trasę, a tata i starszak podążają za strzałkami. Oprócz kredy zabieram przekąskę, którą chowam za drzewem na trasie i skarb, który trzeba znaleźć na mecie (może to być książka z zagadkami czy bańki mydlane).
Zaproście do gry ciocię, dziadka, kolegę z przedszkola. Rysujcie strzałki, zostawiajcie zadania (np. wymieńcie 10 zwierząt na literę K lub zaśpiewajcie piosenkę o deszczu). Wyznaczcie trasę alejkami, którymi do tej pory nie chodziliście. W Parku Kościuszki zaczęliśmy przygodę przy drewnianym kościółku Św. Michała, a skończyliśmy na placu zabaw. Podchody trwały 20 minut, a opowieści o nich kolejny tydzień.
P2 Podziwiajcie widok z wieży szybu “Warszawa II”
Teren wokół Muzeum Śląskiego i NOSPR to jedne z naszych ulubionych przestrzeni Katowic. To tutaj biegamy w labiryncie, urządzamy pikniki, puszczamy latawiec, turlamy się z górek i szukamy bloku babci z wieży widokowej.
Wieża jest czynna od wtorku do niedzieli w godz. 10.00-20.00. W każdy wtorek wstęp jest bezpłatny. To zdecydowanie nasz ulubiony dzień na kulturalną przygodę. Bezpłatny bilet trzeba pobrać z kasy muzeum, a potem zaczekać w kolejce do windy. Z góry oprócz bloku babci, można wypatrzeć katowickie osiedla, Spodek, inne śląskie miasta czy własny samochód na parkingu.
Więcej na: https://muzeumslaskie.pl/pl/wieza-widokowa/
P3 Pojedźcie tramwajem od pętli do pętli
Jako nastolatka, robiłam tak z przyjaciółką, gdy chciałyśmy pogadać, a na dworze robiło się za zimno, żeby siedzieć na murku pod blokiem. Wsiadałyśmy w tramwaj nr 16, którym jeździłyśmy od Słonecznej Pętli do Pętli Brynowskiej i z powrotem. Zdarzało nam się zrobić dwie lub trzy trasy w jedno popołudnie. Było ciepło.
Dzieciakom można przygotować dodatkowe wyzwanie – listę miejsc, budynków, pomników, które mają dojrzeć za oknem podczas podróży. W wariancie najprostszym może wyglądać to tak: rodzic pyta „A teraz kto mi pokaże Teatr Śląski na rynku?”. W wariancie dla ambitnych, można wydrukować kartkę ze zdjęciami i poprosić dzieci o zaznaczenie miejsc, które zobaczą przez okno tramwaju. Wybierając trasę linii 16 zobaczymy m.in. Spodek, Pomnik Powstańców Śląskich, palmy na rynku, Teatr Śląski, Stadion AWF i Wieżę Spadochronową. Czas przejazdu w jedną stronę to 22 minuty. A może macie swoją ulubioną trasę na przygodę tramwajem?
P4 Znajdźcie dzikie zwierzęta przy polanie Hamerla
Lasy Murckowskie znałam od dawna, ale do tego miejsca dotarliśmy dopiero w tym roku. Hamerla to leśna osada położona na granicy Katowic i Lędzin. Obecnie znajduje się tam trutowisko Śląskiego Związku Pszczelarzy (niestety niedostępne dla młodych poszukiwaczy przygód). Przy trutowisku rośnie przepiękny dąb szypułkowy Tadeusz, który zachwycił tylko mnie. Dzieciaki zdecydowanie bardziej kręci przyroda ruszająca się (typu żaba).
Kilka kroków od Hamerli, tuż przy ścieżce znajdziecie niewielki staw, a w jego zaroślach sporo gatunków zwierząt. Byliśmy zaskoczeni, że nie spacerując daleko, mogliśmy liczyć kaczki, rozmawiać z rybami, śledzić żaby, jaszczurki, ślimaki, nornice i stworzenia, których nazw po prostu nie znam. Najłatwiej dotrzeć tam na rowerach.
P5 Obserwujcie pszczoły i zróbcie sobie fajrant
Łukasza Przybyła i jego ule z katowickiego Pszczelarium poznałam na dachu, na który weszliśmy przez okno firmy Unilever w biurowcu przy ul. Chorzowskiej 6 (to była przygoda!). Pszczoły, którymi się opiekuje znajdziecie też na Placu Fajrant na terenie Muzeum Śląskiego. Możecie usiąść na kocu i obserwować jak pracowita załoga wylatuje i wlatuje do uli (moje dzieci wciągnęło!) lub zapisać się na warsztaty, organizowane przez muzeum w okresie wiosenno-letnim.
Możecie też podrzucić pomysł na przygodę nauczycielom przedszkola czy szkoły. Więcej informacji znajdą na: https://muzeumslaskie.pl/pl/aktualnosci/warsztaty-pszczelarskie-muzeum-slaskim/
O miejskich pszczołach i Łukaszu przeczytacie na: https://www.facebook.com/pszczelarium/
P6 Policzcie kominy na Wełnowieckiej Hałdzie
Śląskie kominy zapewne mijacie dosyć często. Czy przyszło Wam kiedyś do głowy, aby je policzyć? A może nazwać zakłady, z których wystają tak wysoko? Wyprawa w katowickie Alpy może być przygodą na miarę zdobywania Mont Blanc. A na szczycie na pewno spotkacie mniej ludzi niż w weekend na Szyndzielni.
Alpami potocznie nazywają się hałdy znajdujące się za Parkiem Wełnowieckim, pomiędzy ulicami Cisową i Owocową. To tereny zielone, z których zrobiono dzikie wysypiska. „Górską” wyprawę może urozmaicić liczenie kominów lub nazywanie obłoków. Niesamowite widoki z tego miejsca możecie podziwiać w zimowe poranki (dla wytrwałych).
Terenem interesują się nie tylko właściciel czworonogów, ale także lokalni społecznicy. Jakiś czas temu sprzątanie Alp zorganizowało Stowarzyszenie Wolnej Herbaty.
Więcej ich pomysłów znajdziecie na: https://www.facebook.com/wolnaherbata/
Przygoda czai się za rogiem. Możecie zostać testerami lodów i odwiedzić kilka lodziarni w jedno popołudnie, liczyć kostki brukowe pod Pomnikiem Powstańców Śląskich czy szukać placów zabaw ukrytych między kamienicami w Nikiszowcu. Powodzenia!
Podzielcie się swoimi pomysłami na proste przygody w komentarzach pod artykułem. Jestem ich bardzo ciekawa!
Zobacz również:
Komentarze (1)
Możliwość komentowania została wyłączona.
Świetny wpis, bardzo pomocny